Trasa nr 3
Przewodnik: Gosia Bytom
Kontakt: mbytom@poczta.onet.pl,
gg: 538395
W sobotę wczesnym rankiem po zapakowaniu siebie i niezbędnych rzeczy
na rajd (plecakow i piwa) do autokaru wyruszyliśmy do Grybowa. W trakcie
jazdy tak naprawdę poznawalam moją grupę informując jednoczesnie, że ten
śpiewająco-gwizdający rajdowicz, ktory towarzyszył nam w autokarze nie
idzie z nami :) W Grybowie spotkaliśmy grupę nr 2, ale nasze drogi szybko
się rozeszły i my ruszyliśmy zielonym szlakiem na Jaworze. Tuż przed podejściem
zrobiliśmy przerwę, kiedy zainteresowani patrzyli na mapę (jak widać na
zdjęciu), a chlopcy ujawnili swoje techniczne zdolnosci ( nie wszyscy
wszak byli z AE) naprawiając koleżance plecak. Podejście do łatwych nie
nalezało, dlatego na szczycie czekał na nas zasłużony wypoczynek. Wypoczęci
ruszylismy w dalszą drogę i... lekko zmodyfikowaliśmy trasę :) W sumie
pod koniec dnia trafilismy na nocleg w Binczarowej i wszyscy byli zadowoleni.
Tam dalej się integrowaliśmy (jak widać na zalączonym obrazku). Dowiedziałam
się, że w naszej 11osobowej grupie wszyscy są starsi ode mnie...
Następnego dnia, a byla to niedziela, wyruszyliśmy do Florynki uczestnicząc
wcześniej we mszy. Niektórzy jednak woleli integrować się z miejscowymi
(dzięki temu w razie czego mieliśmy ochrone ;) )
Trasa była długa, ale pogoda dopisywala i byl nawet czas na słodkie leniuchowanie
na łące wśród kwiatków. A do Uścia Gorlickiego schodziliśmy zmęczeni,
ale szczęśliwi.
Kolejny dzień drogi- tym razem juz na final do Wysowej. Po wspólnej wedrówce
wśród deszczy i gradu odłączyłam od grupy by przygotować impreze finałowa.
Ku mojej radości reszta grupy dotarła szybko i- co zasługuje na podkreslenie-
na wlasnych nogach, a nie podjeżdżając jak niektórzy...
A potem było piwko... no i wiadomo
Szkoda tylko, że nie wszyscy doczekali do rana...
Niemniej jednak mam nadzieje, ze wszyscy sie dobrze bawili Dziekuje Wam
raz jeszcze i czekam na spotkanie grupowe!
|